wtorek, 12 września 2017

Zachód Słońca na Ćwilinie - Beskid Wyspowy


Skoro trafiło mi się kilka wolnych dni, zapewne nie będzie to dla Was dziwne, że wybrałam się w góry. Ostatnim razem, czyli w lipcu, odwiedziłam Beskid Żywiecki, a w nim m.in. Halę Krupową. W weekend również zawitałam w Beskidach, tym razem, nie pierwszy już raz, zdecydowałam się na wędrówkę po Beskidzie charakteryzującym się majestatycznie stojącymi, odosobnionymi szczytami. Oczywiście chodzi mi o Beskid Wyspowy, którego nazwa pochodzi właśnie od wyżej opisanej cechy. Mogielicę, czyli najwyższy szczyt tej części Beskidów już zdobyłam, tak więc przyszedł czas na kolejny z listy - Ćwilin. Jego wysokość wynosi 1072 m n.p.m, więc różni się od Królowej Beskidu Wyspowego o niespełna 100 m. Za cel tej wyprawy obrałam ujrzenie zachodu Słońca ze szczytu Ćwilina... Jeśli chcesz się dowiedzieć czy mi się udało, to zapraszam Cię na dalszą część posta.
***
I had few free days so you won't be surprised that I went to the mountains. Last time, in July, I visited the Beskid Żywiecki and there i.a. the Hala Krupowa. At the weekend I also arrived in Beskids, but this time, not my first, I decided to go hiking in the Beskid Wyspowy. I reached the highest top of the Beskid Wyspowy - Mogielica so I wanted to to the same with the second top from the list - Ćwilin. The Ćwilin is 1072 m above sea level. My purpose was to climb on the top to see a sunset.